Skip to content
Opatulenie

Jak działają psychodeliki?

Psychodeliki, Psychologia, Kognitywistyka, Pętla poznawcza, Opatulenie, Uczenie się, Dzieci8 min read

Psychodeliki zyskują niesamowicie w ostatnich latach. Otworzyła się na nie cała kultura zachodnia - Netflix wypuścił film “Have a nice trip”, poważani naukowcy patrzą nadzieją na wyniki badań nad tymi substancjami, a firmy takie jak MindMed, HAVN czy Cybin Corp są w zaawansowanym stadium badań nad tworzeniem psychoterapii asystowanej psychodelikami, która obiecuje wielokrotnie przyspieszyć psychoterapię.

W tym artykule chciałbym opisać kilka modeli, które uważam za prawdziwe i ważne dla zrozumienia doświadczenia psychodelicznego.

Dekonstrukcja i Konstrukcja

Działanie każdego psychodeliku można podzielić na dwie części - przed jego maksymalnym działaniem, i po nim:

Siła działania psychodelików w czasie - konstrukcja i dekonstrukcja

Pierwsza część, która w przypadku klasycznych psychodelików trwa pierwsze 2 / 3 godziny to okres dekonstrukcji ‘ja’. Powoli oddalasz się od postrzegania swojej świadomości ‘ja’ w teraz. Wraz z oddaleniem widać coraz więcej, zupełnie jak z latarnią pod którą jest zawsze najciemniej. I trzeba się od niej oddalić, aby dostrzec większy kontekst.

Dom z kart

Konstrukcja 'ja' którą budowaliśmy całe życie rozpada się. Można ją zobrazować jak domek z kart, bierki lub drzewo (graf). Pewne obszary naszego życia są fundamentem dla innych. Wiele jest tych ‘składowych budujących’ na każdym poziomie, ale nie ma to znaczenia ile. Istotne jest to, że żadne nie mogą funkcjonować bez oparcia na tych znajdujących się poziom niżej.

Początkowa część doświadczenia - wspomniane 2 / 3 godziny to czas, w którym ten konstrukt umysłowy, który buduje doświadczenie ‘ja’ rozpada się. Wszystkie ważne dla nas rzeczy leżą bez powiązania i czekają aby zostać poukładane na nowo w drugiej części doświadczenia.

Przykład

Załóżmy, że w pewnym momencie życia zabierana jest nam jakaś niezwykle ważna rzecz, od której zależało wiele innych. Może to być utrata ukochanej osoby, pracy, przyjaciela. W takiej sytuacji powstaje luka, bez której zapełnienia zależne obszary nie mogą funkcjonować dobrze. Oczywistym krokiem jest pojawienie się jakiejś ‘zapchajdziury’, którą mogą być papierosy, alkohol, czy inny nałóg. Wypełniają one rytuał, którego zabrakło. Doświadczenie psychodeliczne pozwala na zburzenie całej tej struktury (aż do ego death - momentu kiedy wszystkie składowe leżą bez powiązań) i zbudowanie jej od nowa tak, aby nie było luki, która pozostała po utracie ważnego filaru życia.

Konstrukcja

Po dekonstrukcji i szczytowej sile działania następuje ponowne konstruowanie ‘ja’. Jest to niesamowicie ważny czas, podczas którego tripowicz musi włożyć wiele siły w budowanie siebie na nowo. Idealnie, aby była osoba która wysłucha, zapewni bezpieczeństwo, opatuli (link) tripowicza - trip sitter - terapeuta albo zaufany przyjaciel (link).

Kiedy nie ma takiej osoby, bo psychodelik jest przyjmowany w niesprzyjającym środowisku, na przykład na imprezie, tripowicz nie jest w stanie zbudować siebie na nowo. Doświadczenie kończy się z rozłożonym ‘ja’, nie odbudowanym modelem. Kiedy działanie substancji kończy się, zostajemy z dwoma równolegle istniejącymi konstrukcjami osobowości. Tłumaczy to dlaczego zażywanie psychodelików u niektórych prowadzi do schizofrenii - jest tak, gdy ‘ja’ nie jest odbudowywane na nowo, jako efekt złego set & setting (link).

Powrót do dzieciństwa

Pamiętasz jak czasami w dzieciństwie coś małego krzywdziło Cię tak bardzo, jakby cały świat się zapadał, a po chwili zapominałeś o tym i dalej w zapomnieniu bawiłeś się swoimi ulubionymi zabawkami? Było tak, gdyż jako dzieci mieliśmy niesamowitą wrażliwość. Kiedy cały nasz świat walił się, wystarczyło opatulenie mamy aby wszystko było już dobrze i cały świat wracał do normy. Podobnie zachowują się osoby będące pod wpływem psychodelików - bardzo łatwo je skrzywdzić, a ich psychika jest bardzo krucha. Doświadczenie psychodeliczne przywraca nas do stanu podobnego do tego z dzieciństwa.

Pamiętam, jak jako dziecko bałem się wzorków które czasami pojawiały się przed moimi oczami. Wszystko wydawało się obce, a ja będąc wrażliwym dzieckiem rozpaczliwie szukałem punktu zaczepienia i wytłumaczenia, dlaczego tak jest.

O tym jak ważne dla nas, dorosłych jest dzieciństwo, mówią chyba wszystkie kultury świata. Jako dziecko bardzo szybko uczyliśmy się, byliśmy silni i nie za bardzo twardzi: siła vs twardość. Potrafiliśmy szybko podnieść się po porażce. Te wszystkie cechy są bardzo pożądane w XXI wieku. Naukowcy, inżynierowie, artyści, i wszyscy pracownicy kreatywni muszą mieć otwarty umysł i szybko iterować poprzez swój workflow. Napisałem o tym kiedyś krótki artykuł. Jako dorośli za często przestajemy się rozwijać i osiadamy coraz twardziej w naszym zastanym ‘ja’, w przeciwieństwie do dzieci, którym wychodzenie ze strefy komfortu przychodzi jak bułka z masłem. Wewnętrzne dziecko stanowi ważną składową dorosłego. To dziecko, które tak naprawdę nigdy z nas nie wyszło - ale być może stoi gdzieś w kącie - to kolejna rzecz, w której pomóc mogą psychodeliki.

Patrząc wprzód

Badania nad psychodelikami idą pełną parą, jednak często muskają tylko prawdziwą istotę tego, jak przebiega doświadczenie psychodeliczne. Medycyna działa objawowo: jeżeli coś pomaga, i w formularzu wyszło że pacjent czuje się lepiej, to znaczy że można ją przepisać i pacjent będzie czuł się lepiej. Takie podejście doprowadziło do kryzysu opioidowego w Stanach Zjednoczonych, a obecnie potęguje problem z nadużywaniem substancji z grupy benzodiazepin. W przypadku psychodelików jest inaczej - ich działanie jest na tyle niebezpośrednie, że nie stanowią natychmiastowego remedium na problem, stąd niski potencjał ich nadużywania. Ich wykorzystanie w terapii wymaga holistycznego spojrzenia na człowieka i na jego procesy poznawcze a ponadto obecności trip sittera/terapeuty, opatulenia - zapewnienia bezpieczeństwa, a także czasu na integrację doświadczenia.

Mam nadzieję, że z badaniami nad substancjami takimi jak LSD i psylocybina nie pójdziemy na łatwiznę, postrzegając ich działanie na zasadzie efekt-przyczyna, i na tej podstawie tworzyć konsensus świata medycznego, ale umieścimy każdy aspekt ich działania w większym modelu - unifikującym wszystkie aspekty naszej natury.

Jest taki popularny trend, aby jako jedyne źródło prawdy traktować dane eksperymentalne - na przykład: pewna substancja działa. I pytanie o to, dlaczego tak jest, okazuje się na tyle trudne, że pewien fakt zostaje uznany za magicznie zachodzącą zależność, nie tłumaczoną przez nic wyżej w abstrakcji: jest tak, i tyle.

Aby uniknąć takich sytuacji, warto próbować abstrahować wyniki badań i próbować przypasować je do różnych modeli doświadczenia psychodelicznego, jeden po drugim. Warto tworzyć nowe modele próbujące wytłumaczyć ich działanie. To właśnie mnogość hipotez stanowi podstawę rozwijającej się gałęzi nauki według metody naukowej.

Dzięki za przeczytanie 😊
Mam nadzieję że masz coś z tego dla siebie.

Do zobaczenia!

© 2023 by Opatulenie. All rights reserved.